The Lounge > Offtopic / BNPL

Wasza historia w świecie Diablo

(1/4) > >>

RoGH:
Jest już taki temat w angielskiej sekcji, więc zapraszam i tam do opisywania swoich historii. Obvious trolling będzie kasowany, chyba, że ktoś zrobi to z wdziękiem godnym Qlki czy Sado.

fafnir:
Nikt jeszcze nic nie napisal, a wiec moze ja sprobuje cos na szybko skrobnac :~)
e: do wgladu wersja WALL OF TEXT, bo mialem klopoty z akapitami, a juz mi sie nie chce nic poprawiac.


D2 pierwszy raz pokazal mi moj kuzyn, z ktorym to rozpoczalem przygode tlukac krwawa orlice na singlu =] Pogralem troche i mi sie znudzilo, wiec niedlugo potem przenioslem sie na cbn.
Z tego co pamietam, byl to patch 1.10 bodajze. Poczatki wiadome; mefowanie, zbieranie gemow i wymienianie za pula, siedzenie na lol-x i spamowanie 'N TAXI NORM O KUZNIA' czy wchodzenie na gry 'O FREE' i latanie za tym glabem, co rozrzucal itemy po calej planszy. Pogralem troche, znudzilo mi sie, potem znow pogralem, potem znow mi sie znudzilo, w miedzyczasie 2 razy dalem sobie wyczyscic konto i przestalem grac na dluzszy czas.
Wrocilem jakos w patchu 1.11 i zaczalem grac z kilkoma ziomkami z reala, zalozylismy sobie konta na jsp i zaczelismy nasze pierwsze 'powazniejsze' handle. Jakies rushe, zabawy z ut, polowanie na dc, itp. Bylo calkiem fajnie, ale ekipa sie troche wykruszyla i zostalem sam. Musialem wiec sobie poszukac nowych kolegow ;~) Wtedy to jakos wlasnie poznalem na baalrunach algidie (szerzej znanego jako ali) i typa, ktorego ksywy z tamtych lat nie pamietam, ale ktory expil wtedy paladyna o nazwie CHUJOGROM i dzisiaj mowia na niego sath =] Wtedy tez zagralem swojego pierwszego toura pcl. O ile mnie pamiec nie myli, to byl to jakis tour z serii: 'SoGT Tour Edition', czy cos takiego (jas z jodumem wtedy wygrali) i grajac z ziomkiem teamem ama/fb dostalismy od wszystkich tegi lomot =] Co ciekawe, ali tez wtedy gral tego toura z kims innym i nawet udalo im sie urwac runde!
Podjarani pierwszym zetknieciem z liga postanowilismy dolaczyc do klanu. Wybralismy, reklamujacy sie na pol-1 klan o zacnej nazwie prO. Po pomyslnym procesie rekrutacji (trzeba bylo pokonac jakiegos zika na hammerze) zostalismy pelnoprawnymi czlonkami i moglismy napierdalac :~) Tak naprawde to tego napierdalania za bardzo nie bylo, przechrzcilismy nazwe na RoA (Riders of Apocalypse - tak wiem, niezle xero;d), kazdy porobil tagi i gralismy w zamknietym kolku przez dlugi okres czasu. Mimo to, zdarzalo nam sie zagrac jakas klanowke z nbk (swietlik, rakshi, worm <3) albo z snw (idid, szolie, emce <3), tudziez z dor (serv, klosiu, rad, kudel, mlody <3). Udalo nam sie nawet zajac 3 miejsce na dvd na jakims cb dzieki kamykowi ;~) Potem sie troche osob wykruszylo i kapitan spzenglo dal ogloszenie: http://diablo.phx.pl/forum/viewtopic.php?t=38500&highlight=roa, ale to i tak za bardzo nam nie pomoglo. Wtedy tez zrobilem sobie kolejna przerwe.
Wracajac po pewnym czasie od razu zlozylem podanie do nK. Milo ten okres wspominam, bo poznalem wtedy mase fajnych ludzi. Mniej wiecej wtedy miałem także swój maly epizodzik na hccl, gdzie grywalem z lucasem i drewąsem. Potem wiadomo, wielki banwave i przygoda z ar ;~) I od razu zaznacze, ze w ciagu calej mojej przygody z d2, było to najbardziej klimatyczne miejsce jak dla mnie. Nieraz potrafiłem tam siedzieć cale dnie tylko po to, żeby sobie ponakurwiac troche na 0tvt melee, zagrac jakiegos priva albo po prostu pogadac i pośmiać się razem z innymi =]
Razem z buffem, viperem, servem i fifim zalozyliśmy klan TC ( The Cheaters, pozdro slaweq). Skutek? 0 sukcesow i 5 zbanowanych kont na ar z tagiem tc. Nastepnie przyszla kolej na TEH (The European Headhunters - chyba. Glowy sobie uciac nie dam i do dzis nie wiem kto tak durna nazwe wymyslil..). Razem z sathem, embem i jerrym, a takze z kilkoma graczami z pcl i z ep, z ktorymi mialem okazje sie zapoznac przed falami banow na cbn, udalo nam sie stworzyc team, ktory dawal rade z kazdym i w koncu liczyl sie w rankingach. Mimo calkiem dobrej passy, klan wytrzymal chyba 2 sezony (albo 1). Sath z embem poszli do anc, czesc przestala grac, a ja wchodzilem sobie na ar od czasu do czasu, grajac czasem jakies turnieje albo privy. I w sumie, z wiekszymi badz mniejszymi przerwami robie to do dzis ;~)

Mase szczegolow pominalem, bo chcialem pokazac tylko ogolny zarys mojej przygody z d2, ale macie tutaj kilka smaczkow na sam koniec (tzw. ciekawostki):
- w ciagu calej swojej kariery, wygralem jednego toura: http://img442.imageshack.us/img442/4249/screenshot118u.jpg =]
- byl taki moment, ze na cbn moje pw na czarodziejke znalo 7 osob (ali, sath, onesteptodie@jsp, klosiu, michalroa, kamyk i bodajze kudel) - i byly to zaufane osoby. Oczywiscie nie na tyle, zeby ktorys z nich sie nie polasil na itemy =] Po 2 dniach, jak nikt nie chcial sie przyznac, który to mi itemy zajumal, ktos z nieznajomego nr gg do mnie napisal i podal mi nazwe konta i haslo, gdzie lezaly moje fanty. Do dzisiaj nie wiem, kto to ;~)
- jedyne osoby, ktore znam w rl ze swiatka d2 to rad i kamyk; tego drugiego poznalem, gdy wpadl na moja 18tke =]
- [lans mode on] posiadalem na cbn takie konta jak: *Asn, *Pal, *Barb i *Sorc [/lans mode off]
- dostalem na ar bana za barba z 40 annihilusami, mam go do dzis (barba, nie bana ;~))
- stare forum roa: https://d2roaclan.fora.pl/
- stare forum dor: https://deityofravage.fora.pl/
- sisio jest gejem

Ciekawostek tez bylo od chuja i wymienilem tylko te, ktore mi pierwsze do glowy wpadly ;~) Gdyby nie bylo tak pozno (a raczej rano), to bym jeszcze cos skrobnal, ale chyba i tak odwalilem kawal dobrej roboty, peace o/

AsaroV:
No to moze ja napisze moja zalosna historie z d2. Odrazu mowie ze nie jestem weteranem z 1.08 czy ile tam.

Rok ~2006
Jade na wakacje do brata ciotecznego. Pamietam bylo wtedy baardzo goraco i wszyscy chodzili w samych spodenkach ( oczywko nie kobiety ) a  brat sobie gra w diablo 2. Z tego co pamietam to byl to baalrun i opowiadal mi o diablo itd.
Zlapalem bakcyla i potem gralem na piracie w singla przez ponad rok (: ( z przerwami ) Pierwsza i zarazem ostatnia postacia byl nec. Na poczatku robilem go na wszystko potem na golemy ( dawal rade na normie i koszu na hellu juz nie :P ) Przez rok wbilem okolo 67 lvl. Potem zdecydowalem pograc na necie. I sie zaczelo zbieranie pgmow ( zbieralem nawet nadkruchy chociaz kazdy mowil ze sie nie oplaca ) Pamietam jak dzis jak sie jaralem ze uzbieralem 40 pgmow.
Wytradowalem wtedy za nie chyba caly set tranga :P Potem bylo mefowanie i diaruny necem w trangu ale juz na psn ( plakanie innych na diarunach zebym nie spamil novy bo bedzie crash ^^ ) Potem ubralem pierwsza postac pvp -> pvp nec. Dawal rade raczej tylko vs tal sorki i mavina amki z pubow ale i to dawalo mi satysfakcje :P Ciagle sie zbogacajac zrobilem konta na d2jsp i zaczalem handlowac. Dorobilem sie juz nieco lepszego nekromante pvp ( na puby ) i jako jeden z niewielu biegalem na 2 spiritach i full fhr. Teraz juz mialem szanse z kazdym na pubach. Potem rozmawiajac kiedys z bratem ktory zarazil mnie diablem dowiedzialem sie o pclu. Zaczalem sobie grac "pcl" ( myslalem ze nie mozna tam uzywac tylko tele :> ) z kolegami z cbn. Potem poogladalem tvt na pcl1/x i dopiero zaczalem grac normalne PCL.
Wtedy zaczelo sie skladanie neka :P Finalnie gram troche pcl ( malo ar troche wiecej cbn ) i tourow nie gram bo internet nie pozwala. Moje najwieksze osiagniecie to 3cie miejsce w jakims turnieju z forum ( gm ).
Do dzis dorobilem sie:
hammera z slabym eq ktorym lamie
fbrki z srednim eq ktora czasami cos zabijam
neka z zajebistym eq ktorym raczej nie ownie ( moj main -.-' )
pvm bone nec
gm psn nec
pvm summon nec
pvm bers barb
ut smit
pvm hdin
pvm bow
pvm lightka / orbka / blizzka
kick assa pvm

To tyle (:

Jonias:
zacząłem interesować sie Diablo kiedy miałem 4 lata siedząc tacie na kolanach. Chyba grał paladynem.
Pozwolił mi spróbować zabić Diablo ale sie demona przestraszyłem i pobiegłem bawić klockami LEGO.
Moje zainteresowanie wróciło jak tata grał z wujkiem w d2, robili chyba wtedy mefista albo duriel, nie pamietam.
Pozwolili patrzeć, a jak skonczyli zrobiłem swojego pierwszego bohatera, Barbarzyńce. Ponieważ mialem bardzo surowych rodziców, mogłem grać jedynie w weekendy. Dlatego z moim barbem nie spędzałem za dużo czasu. Grałem nim od czasu do czasu. Po jakimś tata kupił dodatek, i zrobiłem zabójczyni. Osiagnąłem nią jedynie 42 poziom bo nauki było coraz wiecej. Kiedy miałem 12 lat przeprowadziliśmy się do Szwecji i dalej tu mieszkamy. Moje zainteresowanie do diablo znikneło na pare lat, ale kiedy wyłoniły się pierwsze skreeny trójki, postanowiłem oczyścić świat ze zła... ponownie. ;)

smiejzelki:
uhh chyba 97 rok.
wakacje, wieś u dziadków, komputer przywieziony z domu, jeszcze z windowsem 95 i starszy kuzyn z niemiec który przywiózł d1. Na jednym kompie graliśmy na zmianę w 5 osób, była mega zajawa. Potem wakacje sie skonczyly, zajawka jeszcze troche została, ale w d1 grałem tylko na singlu. Potem premiera d2, stałem w kolejce w empiku po ta piękną grę, wróciłem z rodzicami do domu, zainstalowałem i nie mogłem zabić krwawej orlicy, rzuciłem w kąt. Z miesiąc później przyjechał do mnie kumpel z którym wtedy u dziadków graliśmy w d1 i zabil mi krwawą orlicę i zajawka wróciła. Przeszedłem na singlu całego norma, potem pograłem troche na obn half legit amazonką, zrobioną na hlvl w shadowmasterze z crap itemami. Potem przeniosłem się na cbn, ale tego za bardzo nie pamiętam, a grałem tam chyba od 1.08 do 1.10. Wiadomo, po drodze było wuchte przerw i fochy na tą grę. Chwilę grałem z kumplem na AR, założyliśmy klan Gniewnych Zbieraczy Grzybów i byliśmy wyśmiewani przez całą społeczność AR i BNPL (stare czasy, troche wstyd się przyznać, ale gimbusem wtedy byłem).
Potem, pamiętam otwarcie d2trade realmu, tam grałem aż do lutego tego roku, byłem opem pvp btw wbw here :).
Od lutego, czyli ostatni ladder na jm pograłem na acc allday-cRee i  teraz sie szykuję na d3, na które się nie jarałem, ale jak pojawiła się beta i poczułem to na własnej skórze, to szykuję urlop w pracy ;].

Navigation

[0] Message Index

[#] Next page

Go to full version