Czytałem, każdy Warszawiak pewnie pokochał, a i reszcie na pewno przypadnie do gustu, fantastyczne jest to, że czy pisze o latach szczenięcych, czy o pobycie w obozie czy o sanatorium, to robi to z równie fantastycznym wdziękiem i łatwością, pomijam już samą fabułę, bo nawet jeżeli połowa tego jest prawdą, to Grzesiuk miał niesamowite życie.
A Złego czytałeś?