Lubię pisać, to napiszę ocb, Jasiu.
Uwaga, długa historia
Po upadku DiabloAreny PCL nie miało swojego forum ani stronki (bo razem z DA upadła strona PCL). Ktoś dogadał się z kolesiem z jakiegoś forum w stylu diablo3.eu czy coś (link na pewno zły, więc nie wchodźcie tam nawet). Na tym forum był mod Sebath, który zajął się moderowaniem tego działu. Potem założyliśmy forum PCL pod adresem pcl.org.pl i Sebath zaproponował, że może zostać adminem tego forum i zająć się sprawami technicznymi. Powstała potem stronka PCL i Sebath też zajmował się nią. Do akcji wchodzi Green, który był chyba modem, ale mocno się udzielał, więc można ująć, że był takim kierownikiem PCL natenczas (mniejszym niż Ty, Jasiu ;P).
Było git do czasu, gdy między Sebathem i Greenem zaczęła się kosa. Sebath był administratorem stronki - miał zajmować się uaktualnieniem softu na forum, dodawaniem szablonów, jakichś grafik na stronkę itp. Nie zajmował się sprawami ligi w sensie merytorycznym. Zrobił parę tourów, na których odwalił kilka dupiatych akcji i Green się wkurzył. Green to mój dobry ziomek i znam kolesia szmat czasu, ale przyznać muszę, że to gorączka i czasem reaguje trochę zbyt emocjonalnie.
Kosa między Sebathem i Greenem narastała, w końcu Sebath chciał odejść, ale jakoś udało mi się go jeszcze zatrzymać. Wiedziałem, że oboje świrują, więc zaproponowałem spotkanie w RL obu panów i mnie w charakterze przyzwoitki w Krakowie. Sebath odmówił. Jakiś czas potem zabrał kredki i odszedł z ligi.
Podziękowałem mu kulturalnie na forum za jego pracę, bo jakby nie było, to był w porządku adminem, przyprowadził do jakiegoś znośnego stanu forum i stronkę, dawał newsy itp. Nie miałem nic do niego.
Aż tu pewnego razu dowiaduję się, że ktoś haxnął stronę i forum PCL. "Hackował" to nadużycie, bo nikt nic nie zrobił. Sebath miał hasło chyba do FTPa na serwerze i po prostu wulgarnie skasował wszystkie pliki. Jako że sam był raczej ubogi intelektualnie w wiedzę techniczną, zatrudnił kolesia z forum - Mnicha aka Monka, żeby ten zalogował się do phpmyadmina i skasował bazę danych forum, bo tego z poziomu FTPa dostępu nie ma. Wkurzyłem się jak cholera, bo Sebath chciał zrobić siarę Greenowi, ale Green wtedy zaliczał panienki na jakichś działkach i to Ajan musiał wszystko sprzątać.
Dwa tygodnie później Sebath zrobił to samo, nie pamiętam już jak, ale nie miało to z hackowaniem nic wspólnego. Po prostu zapomniałem zmienić passa...
Potem okazało się, że Sebath razem z Mnichem robią swoją ligę - EL. Zerżnęli zasady z PCLa (chociaż nie wiem do końca, bo nawet nie wchodziłem na ich stronę) i bawili się sami.
Tu historia się kończy.
Sebatha w organizacji D3CL widzieć nie chcę. Ten sympatyczny pan po udowodnieniu, że to on, śmiał mi się w twarz i obrażał mnie. Nie okazał odrobiny skruchy, chociaż ja ZAWSZE byłem w stosunku do niego fair.
Co do Mnicha. Przed tym incydentem nie znałem go w ogóle. Ale potem Monk trzymał już sztamę z Sebathem, więc dokonał wyboru, za który trzeba ponieść konsekwencje. Dlatego Sebath i ekipa w stylu Lulka (co on tam robi w ogóle?) go lubią, a ludzie z PCLa nie. I chyba nikt nie może mieć o to do kogokolwiek pretensji.